Do dramatycznych wydarzeń doszło w zeszły poniedziałek. "Komsomolskaja Prawda" ustaliła, że ok. godz. 9:30, ojciec dwulatki, 38-letni taksówkarz, wrócił do domu po nocnej zmianie. Na miejscu okazało się, że zarówno jego dwuletnia córka, jak i 43-letnia partnerka mężczyzny leżą nieprzytomne w jednym z pokoi. Wezwane na miejsce pogotowie przetransportowało je do szpitala. Zobacz też: Wielkopolskie: Leśnicy znaleźli rzadki gatunek grzybaMimo starań lekarzy, dwuletnia dziewczynka zmarła ok. godz. 23:30. Stan jej matki udało się ustabilizować. Puste butelki po podrabianym alkoholu Po śmierci dziecka policja zajęła się przeszukaniem rodzinnego domu. Śledczy znaleźli butelki po podrabianym napoju alkoholowym "Red Berry". To prawdopodobnie jego spożycie doprowadziło do śmierci dziewczynki. Gdy 43-latka odzyskała przytomność, przyznała, że nie pamięta wydarzeń z dnia tragedii. Policja wszczęła śledztwo w sprawie "doprowadzenia do śmierci przez zaniedbanie". Osobnym śledztwem zostaną objęci lokalni pracownicy socjalni - służby sprawdzą, czy w rodzinie wcześniej dochodziło do podobnych incydentów i czy opieszałość urzędników nie doprowadziła do tragedii.To kolejna informacja o tragicznym w skutkach zatruciu alkoholem w Rosji. Na początku października w Jekaterynburgu zmarło 18 osób, które zatruły się skażonymi napojami alkoholowymi zawierającymi metanol.