Do drugiego wybuchu doszło ok. godz. 14 (12 czasu polskiego). Już wcześniej na miejscu zdarzenia śledczy znaleźli fragmenty detonatora. Przedstawiciele rosyjskich kolei mają nadzieję, że do wieczora na trasie uda się przywrócić ruch kolejowy. - Mamy wyrwę szerokości metra i głębokości 70 centymetrów. Odnaleźliśmy też fragmenty ładunku wybuchowego. Dlatego bez wahania można mówić o akcie terrorystycznym - stwierdził szef rosyjskiego resortu spraw wewnętrznych Raszid Nurgalijew. Jak dodał, terroryści pozostawili po sobie ślady, a w zamachu brało udział co najmniej kilka osób. Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF FM Przemysława Marca: Do ataku na pociąg przyznała się nacjonalistyczna grupa Combat 18. "My, niezależna grupa Combat 18, bierzemy na siebie odpowiedzialność za wysadzenie "Newskiego Ekspressu". Oświadczamy, że wojna dotknie każdego obywatela. W tej wojnie nie ma postronnych i nie ma niewinnych ofiar, są tylko nasi stronnicy i nasi wrogowie" - napisała grupa. Do wypadku doszło w lesie, w pobliżu miasta Bołogoje w piątek późnym wieczorem. Cztery ostatnie wagony wykoleiły się i przewróciły na bok. Według dotychczasowych informacji w katastrofie mogło zginąć od 26 do 39 ludzi. Ruch na trasie został wstrzymany. Na miejscu zdarzenia, poza śledczymi, pracują brygady remontowe, by jak najszybciej naprawić tory i sieć elektryczną. Blokada na magistrali Moskwa-Sankt Petersburg "zatrzymała" kilkadziesiąt pociągów , m.in. ekspresy z Tallina, Helsinek i Pskowa. Zobacz nagranie rosyjskiej telewizji z miejsca katastrofy: "Newskij Ekspress" kursuje od ośmiu lat. Trasę Moskwa-Sankt Petersburg pokonuje w niecałe 5 godzin, jadąc ze średnią 200 km/h. Magistrala Moskwa-Sankt Petersburg to jedno z najbardziej ruchliwych połączeń kolejowych w Rosji. Trasę w obu kierunkach pokonuje 60 składów pasażerskich na dobę. Pociągami do stolicy kraju dojeżdża z Sankt Petersburga wielu także wysokich urzędników państwowych; z premierem Władimirem Putinem i prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem na czele. W sierpniu dwa lata temu doszło do zamachu terrorystycznego na "Newskij Ekspress". Wówczas nikt nie zginął, ale rannych zostało około 60 osób. Odpowiedzialnością za atak obarczono czeczeńskich bojowników. Czytaj też: Rosja: W miejscu katastrofy znaleziono fragmenty detonatora Neonaziści przyznali się do ataku na "Newskij Ekspress"