Rosja domaga się zwrotu pieniędzy od Ukrainy

Rosja domaga się od Ukrainy zwrotu trzech miliardów dolarów. Stanowisko Moskwy w tej sprawie nie zmieniło się - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jeśli Kijów nie zwróci pieniędzy do 20 grudnia, to rosyjskie władze zamierzają ogłosić niewypłacalność sąsiada i skierować sprawę do sądu.

Władimir Putin i Dmitrij Pieskow
Władimir Putin i Dmitrij PieskowAFP

Rosja w 2013 roku wykupiła ukraińskie obligacje o wartości trzech miliardów dolarów. Porozumieli się w tej sprawie osobiście: Władimir Putin i obalony prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.

Tymczasem Kijów przygotowuje się do restrukturyzacji długów zagranicznych. Ukraińskie władze wiedzą już, że europejscy wierzyciele są gotowi ograniczyć swoje roszczenia o 20 procent. Tego samego oczekują też od Rosji. Jednak Moskwa nie zamierza uczestniczyć w tym procesie i domaga się pełnej realizacji umowy kredytowej.

Niedawno Międzynarodowy Fundusz Walutowy dał do zrozumienia, że w przypadku, gdyby Rosja ogłosiła niewypłacalność Ukrainy, to i tak nie zablokuje władzom w Kijowie możliwości starania się o nowe pożyczki.

Rosyjskie władze ostro skrytykowały MFW za tego typu wypowiedzi twierdząc, że podważają one wiarygodność Funduszu i otwierają furtkę dla innych niesolidnych dłużników.

Informacyjna Agencja Radiowa
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?