Zdaniem ekspertów zabójcami mogli być przypadkowi bandyci, gdyż jak na zawodowców działali niezbyt profesjonalnie. Miejsce zamachu nie było najlepiej wybrane. Niewykluczone, że zamachowcy zostali wynajęci za pomocą całego łańcucha pośredników i nie mieli pojęcia, dla kogo pracowali. Być może byli tzw. jednorazowymi wykonawcami. Po wykonaniu zadania zostali natychmiast zabici. Według specjalistów przygotowanie zamachu kosztowało zleceniodawców około dwóch 200 tysięcy dolarów. Z tego zabójcy dostali zaledwie 1/4. Reszta została w rękach pośredników. Nikt nie ma wątpliwości, że zamach na Ordżonikidze, który kontrolował zagraniczne inwestycje w Moskwie, został przeprowadzony dlatego, iż popsuł on czyjeś interesy. Wczoraj jego opancerzony samochód Nissan Maxima został ostrzelany z broni maszynowej w centrum Moskwy. Kierowca urzędnika zginął na miejscu.