W sobotę w teatrze w Sarańsku, stolicy republiki Mordwy, około 650 km na południe od Moskwy, odbyła się uroczystość, podczas której gwiazdor francuskiego kina został tam zameldowany i otrzymał pieczątkę w nowym paszporcie. Oficjalnie mieszka on teraz na ulicy Demokratycznej 1 w domu Nikołaja Borodaczewa, szefa rosyjskiego archiwum filmowego. Dla mnie zameldowanie tu nie jest tylko formalnością. Zamierzam tu często bywać - powiedział po uroczystości Depardieu, dodając, że chce otworzyć "restaurację, gdzie pracujący ludzie będą mogli wpaść coś przekąsić". Jednak według doniesień rosyjskich mediów uchodźca podatkowy będzie przede wszystkim mieszkał we wsi Biełyje Stołby pod Moskwą. Depardieu, który również w swojej nowej ojczyźnie pragnie uchodzić za znawcę kuchni, ma już kilka restauracji w rodzimej Francji. - Wszystkim powtarzam, że Rosja jest otwartym krajem z wspaniałymi tradycjami i bogatą kulturą - podkreśla Depardieu. - Aby móc sobie wyrobić zdanie, trzeba tu być i nie można powtarzać przestarzałych uprzedzeń - dodał. Aktor, który niedawno otrzymał rosyjskie obywatelstwo z rąk prezydenta Rosji Władimira Putina, po raz kolejny obiecał nauczyć się rosyjskiego. Najpierw chce jednak dobrze poznać kraj i ludzi. Według informacji rosyjskich mediów aktor, znany m.in. z roli Obeliksa w serii filmów opartych na popularnym francuskim komiksie, chciałby też zapolować w Mordwie na dziki. Depardieu we Francji zarzuca się, że opuścił ojczyznę, by nie płacić 75-procentowego podatku dla bardzo zamożnych. Prezydent Putin, który nazwał go swoim przyjacielem, na początku roku wydał dekret nadający aktorowi rosyjskie obywatelstwo.