Według Klebanowa przedział dziobowy zostanie odcięty od głównej części wraku okrętu. Prawdopodobnie na zawsze pozostanie na dnie. Nie można go wydobyć, ponieważ znajdują się w nim torpedy, które nie eksplodowały podczas katastrofy okrętu. Nie wiadomo, w jakim są stanie. Mogą wybuchnąć od najlżejszego wstrząsu. Dlatego jeśli będzie to możliwe, dziób okrętu będą ciąć palnikami nie płetwonurkowie, a specjalne roboty. Dziobowa część Kurska w sierpniu zeszłego roku podczas ćwiczeń została rozerwana od wewnątrz w wyniku wybuchu czterech torped. Zapewne to właśnie było przyczyną zatonięcia okrętu. Rosyjskie władze do tej pory nie ujawniły, dlaczego doszło do eksplozji. Operacja wydobycia wraku okrętu zgodnie z zapowiedziami ma się rozpocząć pod koniec lata. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Andrzeja Zauchy: