W Rosji w koniec świat mało kto wierzy, ale wszyscy o tym mówią. 21 grudnia to temat żartów, popularno naukowych programów i politycznych dyskusji. Na Dalekim Wschodzie i Syberii ze sklepów znikają zapałki, sól, woda i nafta. Na brak zbytu nie narzekają producenci latarek, świec i agregatów prądotwórczych. W Moskwie ludzie pukają się w głowę i mówią żadnego końca świata nie będzie. Od dawna do nadejścia końca świat przygotowuje się były inżynier wojskowy Jewgienij Ubijko. Oferuje on za jedyne 80 tysięcy dolarów kapsułę ratunkową dla 4 osobowej rodziny. Można będzie w niej przetrwać, bez kontaktu ze światem zewnętrznym 40 dni. Niedawno koniec świata odwołał premier Dmitrij Miedwiediew. Premier na pewno wie o tym od prezydenta, a Władimir Putin ma informacje z pierwszej ręki. Wszak rosyjski wywiad należy do najaktywniejszych na świecie. Maciej Jastrzębski/Moskwa