Deklaracja taka padła w rozmowie telefonicznej z brytyjskim premierem Gordonem Brownem. Jak wyjaśnił Miedwiediew, Rosja jest za wysłaniem "dodatkowych obserwatorów OBWE do stref bezpieczeństwa i rozciągnięciem bezstronnego międzynarodowego nadzoru nad działaniami gruzińskiego rządu" - głosi komunikat Kremla. - Na dwa dni przed nadzwyczajnym szczytem Unii Europejskiej w Brukseli Moskwa liczy na konstruktywny dialog z Unią Europejską i innymi organizacjami międzynarodowymi - oświadczył rosyjski prezydent. W rozmowie, do której doszło - jak napisano - z inicjatywy strony brytyjskiej, Miedwiediew zapewnił, że Moskwa całkowicie wypełnia założenia sześciopunktowego planu rozejmowego, wynegocjowanego przez francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Wyjaśnił także motywy uznania przez Rosję niepodległości separatystycznych republik Gruzji: Osetii Południowej i Abchazji. Miedwiediew powiedział, że "agresja" przeciwko Osetii Południowej, podjęta przez prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, całkowicie zmieniła warunki, "w jakich w ciągu 17 lat podejmowane były próby uregulowania stosunków" obu republik z Gruzją. "Wyraźne i jasne określenie woli przez narody Osetii Południowej i Abchazji, zwłaszcza na tle prób remilitaryzacji podjętych przez reżim Saakaszwilego i jego odwetowych deklaracji, wymagało niezwłocznych reakcji w celu zapewnienia im bezpieczeństwa i przetrwania" - napisano w komunikacie Kremla na temat rozmowy obu przywódców.