Rogozin podkreślił, że rosyjski przemysł kosmiczny, który doświadczył pasma kosztownych i kłopotliwych niepowodzeń, pilnie potrzebuje takiego celu, zwłaszcza że w kosmicznych działaniach trwa wielkie współzawodnictwo między państwami. Budowa stacji naukowo-przemysłowej na Księżycu może stać się jednoczącym celem dla rosyjskiej kosmonautyki i jest możliwa pod warunkiem stabilnego finansowania i stałego wsparcia na szczeblu kierownictwa kraju - powiedział agencji RIA-Nowosti przedstawiciel rosyjskiego kompleksu kosmiczno-rakietowego. Przy okazji przypomniał, że pomysł powrotu na Księżyc nie jest nowy i nie wymyślił go wicepremier, gdyż nad możliwością zrealizowania projektu głowią się ogromne zespoły. Niemniej, jak zauważył rozmówca agencji, jeśli wicepremier Dmitrij Rogozin poważnie zajmie się pomysłem, który zostanie programem rządowym, to utworzenie bazy naukowo-przemysłowej na Księżycu może stać się programem odbudowy dawnej sławy rosyjskiej kosmonautyki. Agencja Reuters przypomina, że to ZSRR wystrzelił pierwszego sztucznego satelitę, jako pierwszy wysłał też w kosmos człowieka, lecz czasy tamtej chwały należą do przeszłości. W ubiegłym roku nie powiodła się rosyjska misja marsjańskiego próbnika Fobos-Grunt, który miał pobrać próbki gruntu Fobosa - jednego z dwóch naturalnych miniaturowych księżyców Marsa. W tym roku niepowodzeniem zakończył się start rosyjskiej rakiety nośnej Proton-M z dwoma satelitami telekomunikacyjnymi, rosyjskim i indonezyjskim. "Tracimy autorytet i biliony rubli" - powiedział w sierpniu na posiedzeniu rządu premier Dmitrij Miedwiediew.