Wprawdzie przedstawiciele branży mięsnej twierdzą, że straty finansowe z powodu zakazu importu polskiego mięsa do Rosji nie są może wielkie, ale najgorsze jest to, że miejsce na tamtejszym rynku zajęli już inni. Mają też za złe rządowi, że sporadyczne rozmowy z Rosjanami mało wnoszą. - Dużo polityki, mało sensu. Mieszanie się polityki do gospodarki nie służy tej drugiej - ocenia Wiesław Różański, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy. Nie zgadza się z nim jednak wiceminister rolnictwa Andrzej Kowalski, który uważa, że rząd robi co może. - To jest czarna robota, niewidoczna, ale nie mniej ważna, o ile nie ważniejsza niż ta na najwyższym stopniu - podkreśla. Fakt, robota jest mało widoczna - w ciągu 3 miesięcy doszło zaledwie do jednego spotkania ekspertów weterynaryjnych. Ich rozmowy nie przyniosły żadnych efektów, które chociaż złagodziłyby skutki rosyjskiego embarga. Posłuchaj relacji reportera RMF: