Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej napisał w komunikacie, że do incydentu doszło na ulicy w centrum Surgutu, ok. godz. 11.20 czasu lokalnego (godz. 8.20 czasu polskiego). Komitet Śledczy dodał, że policja "zlikwidowała" napastnika. Lokalna policja poinformowała, że ustalono tożsamość mężczyzny. Według wstępnych informacji urodził się on w 1994 r. i był lokalnym mieszkańcem. Nie ustalono natomiast na razie motywów jego działania. Zdaniem policji, niekoniecznie musiało chodzić o atak terrorystyczny. "Wersja, według której był to atak terrorystyczny, nie jest naszą główną wersją" - poinformował przedstawiciel lokalnej policji agencję Interfax. Wcześniej agencja TASS cytowała lokalną policję, która twierdziła, że mężczyzna mógł być chory psychicznie. Komitet powiadomił, że sprawdzana jest informacja o jego możliwych zaburzeniach. Lokalne władze podały, że cztery osoby poszkodowane w ataku są w ciężkim stanie, jedna odniosła średnio ciężkie obrażenia, zaś pozostałych rannych już wypuszczono ze szpitala. Według lokalnej policji, sprawca stawiał opór podczas zatrzymania, w związku z czym policjanci byli zmuszeni otworzyć do niego ogień. Agencja RIA Nowosti pisze, że napastnik był zamaskowany. Do ataku doszło dzień po zamachu z użyciem noża w Turku, na południowym zachodzie Finlandii. 18-letni Marokańczyk zabił tam dwie osoby i ranił osiem osób. W czwartek i w piątek także Hiszpania była celem podwójnego zamachu. W atakach w Barcelonie i Cambrils w Katalonii zginęło co najmniej 14 osób, a 130 zostało rannych.