Reklama

Rosja: Ambasada zażądała od USA wstrzymania dostaw broni na Ukrainę

Ambasada Rosji w Waszyngtonie wezwała Stany Zjednoczone do odstąpienia od planów dostarczenia na Ukrainę dodatkowej broni o wartości 200 mln dolarów. Placówka wezwała także do "zakończenia histerii w sprawie Donbasu". "Po raz kolejny podkreślamy: Rosja nikogo nie zaatakuje" - pisze placówka, która dodaje, że Rosja ma "na swojej ziemi" suwerenne prawo do ćwiczenia wojsk.

Ambasada Rosji w Waszyngtonie wezwała USA do rezygnacji z planów wyposażenia Ukrainy w broń. Według placówki Stany Zjednoczone powinny wpłynąć na władze w Kijowie, aby te zaprzestały sabotować porozumienia mińskie - podała agencja TASS. Podpisane siedem lat temu umowy wprowadziły m.in. natychmiastowe zawieszenie broni w obwodach donieckim i ługańskim. Komentarz ambasady pojawił się w czasie gdy sekretarz stanu USA Antony Blinken przybył z wizytą do Kijowa, gdzie spotka się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i szefem MSZ Dmytrem Kułebą, z którymi będzie rozmawiał o rosyjskim zagrożeniu.

Reklama

Ambasada Rosji: Nie dla zachodniej broni na Ukrainie

"Jeżeli Stany Zjednoczone są naprawdę zaangażowane w dyplomatyczne wysiłki na rzecz rozwiązania konfliktu wewnątrzukraińskiego, powinny zrezygnować z planów dostaw nowych partii broni dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Zamiast tego Waszyngton powinien wykorzystać swoje wpływy na władze ukraińskie, aby ich przekonać przestać sabotować porozumienia mińskie" - czytamy w oświadczeniu.

Komunikat zmieszczony na Facebooku wzywa także Stany Zjednoczone do "zakończenia histerii w sprawie Donbasu". Rosyjska ambasada odpowiada w ten sposób na wtorkowe komentarze Białego Domu, Departamentu Stanu i Pentagonu, które zwracały uwagę na "brak deeskalacji sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej" i ostrzegały przed możliwą inwazją na Ukrainę, która - zdaniem rzeczniczki Białego Domu Jen Psaki - może nastąpić "w każdej chwili".

Dyplomaci Kremla: "Rosja nikogo nie zaaakuje"

"Po raz kolejny podkreślamy: Rosja nikogo nie zaatakuje" - pisze ambasada. "Przemieszczanie wojsk na naszej własnej ziemi to nasze suwerenne prawo. Wzywamy do zaprzestania histerii i niepodnoszenia napięcia wokół Donbasu" - argumentuje przedstawicielstwo Kremla w Waszyngtonie. W oświadczeniu zaapelowano, aby "nie popychać 'gorących głów' w Kijowie do nowych prowokacji".

Zobacz też: Ukraina. Wyciek amoniaku w Donbasie. Zagrożenie katastrofą ekologiczną

Według telewizji CNN władze USA zatwierdziły w ubiegłym tygodniu dodatkową pomoc wojskową dla Ukrainy, której wartość wynieść ma 200 mln dolarów. Według portalu Politico oznacza to "przeznaczenie z zapasów Pentagonu sprzętu o takiej wartości do kraju zagrożonego".

W odpowiedzi na te informacje rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa stwierdziła, że zwiększanie dostaw broni z Zachodu na Ukrainę prowadzi do wzrostu napięcia w regionie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | Rosja | USA | broń | wojsko | ambasada

Reklama

Reklama

Reklama