Według wyjaśnień naczelnika z ministerstwa gen. Olega Klimowa, samolot CM-92T był własnością prywatnej firmy lotniczej, która komercyjnie prowadzi wynajem maszyn do skoków spadochronowych. W rozbitym samolocie znajdowało się dwóch członków załogi i sześć osób trenujących skoki spadochronowe. Wszyscy zginęli. Do wypadku doszło w odległości 12 km od Czelabińska podczas wznoszenia się maszyny.