Jednak 30 kwietnia 1973 roku, po odejściu z Białego Domu doradcy Johna Deana oraz współpracowników Nixona, Johna Ehrlichmana i H. R. Haldemana, przeprosił dziennikarzy Boba Woodworda i Carla Bernsteina za sposób komentowania ich materiałów na łamach "The Washington Post". Śmierć Zieglera nie byłaby godna uwagi, gdyby nie fakt, iż jest on uważany za jednego z czterech funkcjonariuszy Białego Domu, którzy mogli być informatorem obu dziennikarzy znanym pod pseudonimem "głębokie gardło". Osoba ta odegrała kluczową rolę w ujawnieniu włamania do siedziby demokratów oraz późniejszego ukrywania tego faktu. Woodward powiedział, że nie ujawni nazwiska informatora aż do śmierci tej osoby. W ubiegłym roku potwierdził, że osoba ta ciągle żyje. Gdyby był nią Ziegler, Woodward mógłby obecnie ujawnić jedną z najbardziej intrygujących tajemnic najnowszej historii USA.