Prodi podkreśla, że państwa-kandydaci muszą przestrzegać tych samych zasad, które obowiązują członków Unii. Nie chodzi o utrudnianie rokowań czy celowe podnoszenie poprzeczki w rozmowach, a o przekonanie opinii publicznej w Europie, że nie będzie wobec nas stosowania taryfa ulgowa.