Była godzina 19.06, gdy z komina nad Kaplicą Sykstyńską wydobył się biały dym. Godzinę później ogłoszono nazwisko nowego papieża. - Dominum Georgium Marium, Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Bergoglio - mówił kardynał protodiakon Jean Louis Tauran. Kilkadziesiąt tysięcy osób na placu świętego Piotra zareagowało oklaskami i okrzykami, choć na twarzach malowała się także konsternacja, bo część osób nie wiedziała, kim jest nowy papież. On sam poprosił wiernych o modlitwę i przypomniał, że nie pochodzi z Europy. - Obowiązkiem kardynałów było wybrać biskupa Rzymu. Moi bracia kardynałowie znaleźli go na końcu świata - mówił. Z wyboru papieża najbardziej cieszyli się pielgrzymi z Ameryki Łacińskiej, w tym z Argentyny i Brazylii. - Cały świat ma nadzieję, że ten papież pomoże się światu zmienić. Mam nadzieję, że wniesie też nowoczesność - mówił wówczas wysłannikowi Polskiego Radia Bruno z Brazylii. Jezuicki duchowny jest pierwszym papieżem z Ameryki Łacińskiej. W pierwszym roku pontyfikatu swoją prostotą zaskarbił sobie sympatię wielu ludzi na całym świecie.Ubiegłoroczne konklawe było wyjątkowe także dlatego, że wybór następcy obserwował dotychczasowy papież Benedykt XVI, który abdykował i przeszedł na emeryturę.