Wojnę tę sprowokowali sami terroryści zamachami 11 września 2001. Celem ataku na Afganistan było zlikwidowanie ogniska terroryzmu, Al-Kaidy Osamy Bin Ladena. Dzień po pierwszych nalotach talibowie ogłosili dżihad, świętą wojnę przeciwko USA. Eksperci wojnę z talibami w Afganistanie podsumowują krótko: pięć lat klęsk, tydzień błyskawicznych zwycięstw. 20 października, pod Kabulem wylądowali pierwsi amerykańscy komandosi, 9 listopada afgańska opozycja zdobyła Mazar-i-Szarif, kluczowe miasto na północy kraju, 11 listopada mudżahedini kontrolowali już jedną trzecią Afganistanu, a 13 listopada, prawie bez walki, opanowali Kabul. Żołnierze talibów uciekli z miasta pod osłoną nocy. Dzień przed pierwszą rocznicą ataku USA w Afganistan pojawiły się kolejne rewelacje dotyczące wrogów publicznych nr 1: Osamy Bin Ladena oraz duchowego przywódcy Talibów, mułły Omara. Zdaniem prezydenta Afganistanu, Hamida Karzaja, przywódca Bazy prawdopodobnie nie żyje. Żyje natomiast mułła Omar. Innego zdania jest saudyjski wywiad. Według jego źródeł Osama bin Laden żyje i czeka na odpowiedni moment, by o sobie przypomnieć.