Z opublikowanego w środę (22 kwietnia) dorocznego raportu programu Copernicus, zajmującego się obserwowaniem zmian klimatu, wynika, że ubiegły rok był najcieplejszym rokiem w historii Europy. Średnia temperatura roczna w tej części świata była wyższa o 1,24 stopnia Celsjusza od średniej z lat 1981-2010. Rekordowe upały w wielu krajach Europy Zwłaszcza w czerwcu i lipcu 2019 roku, między innymi w Niemczech, we Francji i Wielkiej Brytanii, odnotowano rekordowe temperatury podczas fali nadzwyczajnych upałów, które nawiedziły wtedy te kraje. Znaczne części Południowej Europy ucierpiały wówczas wskutek suszy, a temperatura w Arktyce była wyższa o prawie jeden stopień Celsjusza od zwykłej średniej rocznej. W sumie w ciągu ubiegłych pięciu lat temperatura w Europie była wyższa o dwa stopnie Celsjusza od średniej temperatury na naszym kontynencie w drugiej połowie XIX wieku, co także wynika z danych zebranych przez analityków programu Copernicus. Aż 11 z 12 najcieplejszych lat w Europie przypada na okres między 2000 i 2019 rokiem. W skali globalnej rok 2019 był drugim najcieplejszym rokiem na Ziemi po roku 2016. Przyczyniło się do tego zjawisko pogodowe i oceaniczne El Niño, polegające na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Oceanu Spokojnego, które wywołało falę rekordowych upałów w wielu częściach świata. Czy klimat na Ziemi naprawdę się ociepla? Kierownik programu Copernicus - Carlo Buontempo - podkreślił, że "nadzwyczaj ciepły rok jeszcze nie oznacza trendu ocieplania się klimatu. Aby otrzymać pewne dane świadczące o zmianie klimatu, konieczne jest prowadzenie długookresowych obserwacji tego zjawiska". Liczne państwa, które podpisały umowę klimatyczną w Paryżu z 2015 roku, zgodziły się podjąć działania mające na celu ograniczenie ocieplania się klimatu na Ziemi o więcej niż dwa stopnie Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną. Ale nawet wtedy, gdy uda im się zrealizować swoje zamiary, wciąż będą odległe od tego celu. Koronakryzys może mieć wpływ na klimat W tym roku, wskutek epidemii koronawirusa, która wymusiła znaczne ograniczenie działalności gospodarczej, a zwłaszcza produkcyjnej, można się liczyć ze zmniejszeniem się emisji dwutlenku węgla. Eksperci jednak twierdzą, że wzrosną one ponownie po wynalezieniu szczepionki przeciwko koronawirusowi i ożywieniu działalności gospodarczej. Po opanowaniu pandemii koronawirusa kryzys klimatyczny może ponownie się zaostrzyć, jeżeli "programy pomocowe, ukierunkowane na ograniczenie zużycia paliw kopalnych i zmiany w tych branżach, w których zużywa się ich najwięcej, nie zostaną uzależnione od ogólnej koncepcji przejścia na czyste technologie produkcyjne". Opinię tę wyraził prof. Cameron Hepburn, dyrektor Smith School of Enterprise and the Environment na Uniwersytecie Oksfordzkim. AFP/jak Redakcja polska Deutsche Welle