Rodzina spędzała wspólnie czas w sobotę wieczorem w ogrodzie swego domu w małej miejscowości Saint Herbot, kiedy pochodzący z Holandii sąsiad zaczął strzelać. 11-latka bawiła się wtedy na huśtawce. Druga córka brytyjskiej pary, ośmioletnia dziewczynka, jest w szoku, ale nie ucierpiała w wyniku ataku. Po jego rozpoczęciu pobiegła zaalarmować innych sąsiadów. "Wstępne dowody sugerują, że sąsiad ofiar, 71-letni holenderski emeryt, nagle pojawił się z bronią palną i oddał kilka strzałów w kierunku ofiar, następnie wycofał się do swojego domu wraz z żoną" - przekazała w oświadczeniu prokuratura. Mężczyzna oddał się w ręce policji po negocjacjach Mężczyzna oddał się w ręce sił bezpieczeństwa po tym, jak policyjny negocjator przekonał go do opuszczenia posiadłości. Prokuratura twierdzi, że motyw zbrodni nie był początkowo jasny, jednak wiadomo już, że brytyjska i holenderska rodzina były uwikłane w wieloletni spór o działkę przylegającą do dwóch nieruchomości. "Były problemy z sąsiedztwem o ogrodzenie, pole, ale nic więcej, czego nie byliśmy świadomi" - przekazał agencji Reutera Regine Guillot, sekretarz ratusza.