Do spotkania - pierwszego od 3 maja (kiedy zaginęła Madeleine) - doszło dwa tygodnie temu. Według mediów tematem rozmów "Tapas 9" miała być próba uzgodnienia wersji wydarzeń w Praia da Luz. W niedługim czasie spodziewane jest bowiem ponowne przesłuchanie McCannów i ich przyjaciół ze względu na zaobserwowane przez prokuratorów sprzeczności występujące w zeznaniach całej dziewiątki. Clarence Mitchell, rzecznik państwa McCann, zaprzeczył jednak jakoby "Tapas 9" mieli uzgadniać wersję. Według niego tematem spotkania były jedynie postępy w śledztwie i przewidywania jak potoczy się ono dalej. - To był pierwszy raz kiedy cała dziewiątka znów spotkała się twarzą w twarz. Chcieli po prostu pogadać o tym co się dzieje, a nie uzgadniać wersję - powiedział Mitchell, który był obecny na spotkaniu. - Żyjemy w erze poczty elektronicznej i telefonu. Gdyby chcieli coś uzgadniać już dawno by to zrobili - dodał. Funkcjonariusze prowadzący śledztwo w sprawie zaginięcia Madeleine przygotowali już wezwania dla kilku osób z "Tapas 9" na ponowne przesłuchania. Podczas poprzednich jeden z przyjaciół McCannów zeznał, że feralnej nocy widział mężczyznę niosącego na rękach małe dziecko w pobliżu apartamentu rodziców Madeleine. Troje z "Tapas 9" zeznało natomiast, że widzieli w pobliżu restauracji Roberta Murata, którego również uznano za podejrzanego. Murat twierdzi jednak, że ten wieczór spędził z matką. Zdaniem Paulo Pereira Cristovao, portugalskiego prokuratora, który wcześniej prowadził śledztwo, bez względu na obecne niejasności McCannowie powinni zostać aresztowani zaraz po tym, jak zaginęła ich córka za porzucenie dziecka. - Kiedy rodzice powiedzieli policji, że poszli na kolację zostawiając w domu dzieci same tym samym przyznali się do popełnienia przestępstwa porzucenia. Kara za takie wykroczenie to przynajmniej trzy lata więzienia - powiedział Cristovao. A.W.