Szewczuk w bardzo emocjonalny sposób pytał Putina o prawdziwą demokratyzację i liberalizację; o to, kiedy ludzie przestaną bać się milicjantów na ulicach; kiedy milicja przestanie rozganiać marsze opozycji. Putin spokojnie wysłuchał oskarżeń, a później odpowiedział: Bez normalnego, demokratycznego rozwoju nie ma przyszłości dla kraju. Potem Władymir Putin nie pozwolił już sobie przerywać i unikał konkretów, ale stwierdził, że marsze opozycji nie powinny być przez milicję rozganiane.