Pod koniec lipca rozpoczęło się szacowanie strat. Na teren obu kościołów wkroczyły ekipy ludzi i robotów - nie tylko naziemnych, ale także latających - z kamerami na tak zwanych mikrokopterach. To niewielkich rozmiarów maszyny, sterowane radiem, przypominające zabawki dla modelarzy, ale mające między innymi stabilne umocowanie dla kamery. Dzięki temu z powodzeniem uczestniczą w badaniach naukowych. W Asyżu i Mirandoli mają skanować teren kościołów i stworzyć ich trójwymiarową mapę oraz nagrania wideo w wysokiej rozdzielczości. Dzięki temu konserwatorzy poznają stan stropów i sklepień obu świątyń, a także znajdujących się tam dzieł sztuki. Autorami projektu są włoscy i niemieccy naukowcy. Zebrane w ten sposób dane mają wesprzeć działania włoskich służb ratowniczych, a także ministerstwa kultury i wysłanych przez nich konserwatorów.