Dotychczasowa ustawa o porządku publicznym określała "znieważające i obraźliwe" zachowanie, które może zakończyć się sprawą w sądzie. Według Rowena Atkinsona, trudno jednak określić, w jaki sposób obrażenie kogoś łamie powszechnie przyjęte normy. Aktor stanął więc na czele kampanii, która walczyła z tak sformułowaną ustawą. Zdaniem członków kampanii, policja wielokrotnie nadużywała prawa, by aresztować "niewygodnych" obywateli, którzy agresywnie głosili swe poglądy. Byli wśród nich żarliwie prezentujący swe przekonania wyznawcy różnych religii, progejowscy aktywiści czy nawet studenci robiący sobie żarty w miejscach publicznych. Atkinson uważał to za niedopuszczalne. Twierdził, że w ustawie nie muszą znajdować się dwa słowa określające niestosowne zachowanie. W języku angielskim użyto słów "abusive" i "insulting". Pierwsze sugeruje złamanie przyjętych norm, drugie zaledwie opisuje zachowanie, które może być dla kogoś kontrowersyjne lub niemile, ale niekoniecznie naruszające prawo. Na skutek prowadzonej przez aktora kampanii i po przegraniu głosowania w Izbie Gmin i Izbie Lordów, brytyjska minister spraw wewnętrznych Tessa May postanowiła wykreślić z tekstu ustawy drugie słowo. W interpretacji nadgorliwych policjantów, mogłoby ono być bowiem powodem do działania. Zdaniem Atkinsona, z mikroskopijnej, ale niezmiernie ważnej zmiany w treści ustawy, skorzystają nie tylko satyrycy, ale także zwykli obywatele, którzy mają prawo do swobodnego głoszenia swych poglądów. Według obserwatorów, prowadzona przez słynnego aktora kampania odniosła sukces w obronie wolności słowa.