Jak podają amerykańskie media, w wielu przypadkach rodziny nadal słyszą w słuchawce sygnał, ale telefonu nikt nie odbiera. To jednak, jak twierdzą, może wskazywać na to, że samolot się nie roztrzaskał, a ich bliscy nadal żyją. Większość pasażerów (153) pochodziła z Chin, więc linie Malaysia Airlines zdecydowały się na zorganizowanie w hotelu przy lotnisku w Pekinie centrum pomocy dla bliskich. Zaoferowały też zapomogę w wysokości 5 tys. dolarów dla każdej z rodzin. Spokrewnieni z pasażerami domagają się jednak bardziej zdecydowanych działań w celu odnalezienia samolotu. Niektórzy z nich twierdzą również, że część informacji na temat zaginięcia maszyny jest przed nimi zatajana. Boeing 777 z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów w sobotę. Leciał z Kuala Lumpur do Pekinu. Według Malaysia Airlines samolot nie wysyłał sygnału SOS. Dziś agencja Reutera poinformowała, że malezyjska armia wyśledziła na radarze zaginiony samolot. Natrafiła na niego w Cieśninie Malakka, która oddziela Półwysep Malajski do Sumatry. Nadal jednak nie ma informacji o faktycznym odnalezieniu maszyny. Anna Baranowska-Ślusarek