Szczegóły nie są na razie znane - to jedynie deklaracja po wypowiedziach prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska podczas wizyty wiceprezydenta USA. - Powiedzieli bardzo jasno, że ogólnie mówiąc, byłoby dobrze zwiększyć amerykańską obecność wojskową tutaj na terenie Polski. Będziemy rozmawiać o tym - powiedział ambasador. Dodał także, że oprócz krajów Grupy Wyszehradzkiej, Amerykanie chcą zaprosić do wspólnych manewrów w Łasku również Bułgarię i Rumunię. Zadeklarował, że Stany Zjednoczone są otwarte na uczestnictwo krajów bałtyckich w tych manewrach. Konkretna data nie jest jednak jeszcze znana. "Trzeba dać silny przekaz, że tu jest NATO" - Amerykanie powinni rozmieścić swoje wojska na terenie Polski. Powinny to być siły lądowe, o które Rosjanie mogliby się potknąć, gdyby próbowali czegokolwiek w stosunku do Polski. Trzeba dać silny przekaz, że tu jest NATO, że tu nie wolno naciskać - mówił wczoraj w Kontrwywiadzie RMF FM prof. Andrew Michta, analityk i konsultant rządu Stanów Zjednoczonych. - Putin buduje neoimperialną Rosję i posunie się tak daleko, jak mu na to pozwolimy. Jego działania to nie działania szaleńca. To konsekwentna polityka. On się nie zatrzyma, dopóki Zachód nie odpowie - dodał. Francja gotowa wysłać samoloty do ochrony Polski i krajów bałtyckich Źródła z otoczenia ministra obrony Francji Jean-Yves Le Driana donosiły dzisiaj wcześniej, że Paryż jest gotowy wysłać cztery samoloty bojowe typu Mirage 2000 i Rafale, by pomogły w ochronie Polski i krajów bałtyckich. Z Francji mógłby być także wysyłany w nasz region "mniej więcej dwa razy w tygodniu partol AWACS".Francuski minister obrony rozpoczął dzisiaj od Estonii krótką podróż po krajach bałtyckich i Polsce, a jego misja polega na zapewnieniu natowskich sojuszników o poparciu Francji, która "na wezwanie NATO" jest gotowa wzmocnić swymi siłami operację Baltic Air Policing, czyli obronę przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Ponadto Paryż chce pokazać Rosji, że przygotowuje się do ewentualnego przyjścia z pomocą sojusznikom - wyjaśnia otoczenie Le Driana.Sojusz Północnoatlantycki prowadzi tę operację od 2004 roku - od momentu wstąpienia krajów nadbałtyckich do NATO - w ramach swoich Sił Szybkiego Reagowania. Roman Osica