Deputowany Władimir Gutieniew napisał nawet do kanclerz Angeli Merkel, by poinformować ją o niebezpieczeństwie. Rosjanie twierdzą, że gdy prezydent Juszczenko blisko 10 lat temu wybrał amerykańskie paliwo, cudem uniknięto katastrofy. Teraz sytuacja może się powtórzyć, bo radzieckie reaktory mogą pracować jedynie na rosyjskim paliwie - twierdzi Gutieniew. Deputowany w liście apeluje do kanclerz Merkel o powołanie międzynarodowej grupy, która zbada sytuację w ukraińskich elektrowniach atomowych. Ukraiński rząd zdecydował, że zamiast od Rosjan będzie je kupował od amerykańskiej firmy Westinghouse. Rosjanie twierdzą, że Czechy i Finlandia już zrezygnowały z paliwa tej firmy właśnie z powodów bezpieczeństwa, gdyż nie pasuje ono do radzieckich reaktorów. Ukraina ma 4 elektrownie atomowe: Zaporożską w Energodarze, Rówieńską w Kuźniecowsku, Chmielnicką w Nitiszynie i Południowoukraińską w Jużnoukraińsku. (j.) Przemysław Marzec