Ukraiński minister gospodarki twierdzi, że to konieczne, bo po pierwsze Rosjanie podnieśli Ukrainie ceny gazu o połowę, a po drugie ukraiński rząd dopłaca ludziom ogromne pieniądze do rachunków za gaz. Nie podoba się to zagranicznym instytucjom, które mają w przyszłości pożyczyć Kijowowi pieniądze. - Niestety, ludzie płacą za gaz zbyt mało i zużywają go za dużo. W efekcie zabieramy zasoby gazu naszym dzieciom i to musi się skończyć - mówi minister Pawło Szeremeta. W tej chwili Ukraińcy płacą za gaz połowę tego, co Polacy, ale i tak podwyżka to dla nich fatalna wiadomość. - Będziemy musieli pracować jeszcze więcej - tylko po to, żeby godnie żyć. A ja i tak pracuję już codziennie - mówi naszemu wysłannikowi Aleksandr, który jako sprzedawca zarabia w przeliczeniu około 1200 złotych miesięcznie. Dla niego podwyżka to mniej więcej 50 złotych mniej w portfelu Krzysztof Berenda