Problem rosyjskiej agresji na Ukrainie schodzi na drugi plan w związku z tragedią uchodźców na Morzu Śródziemnym - donosi nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska-Borginon w Brukseli. Kraje południa na czele z Francją chcą, by Unia Europejska zmieniła swoje priorytety w polityce zagranicznej. Kraje Unii, takie jak Włochy czy Grecja, ale także - Francja chcą, żeby zarówno środki finansowe jak i zaangażowanie Unii skierować teraz na problemy południa. Trzeba, żeby unijna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa skierowała się na sąsiedztwo południowe - powiedział francuski minister ds. europejskich Harlem Desir. Zdaniem dyplomatów, z którymi rozmawiała dziennikarka RMF FM, już niedługo znowu usłyszymy głosy, że potrzeba normalizacji stosunków z Moskwą i złagodzenia unijnego embarga nałożonego na Rosję. Takie przesunięcie priorytetów umożliwi takim krajom jak Francja czy Włochy realizowanie swoich interesów z Moskwą. Oficjalnie francuski minister twierdzi, że sytuacja na wschodzie Europy "pozostaje priorytetem", dodaje jednak, że południe "jest równie ważne dla stabilności i bezpieczeństwa Europy". Najprawdopodobniej w najbliższy czwartek odbędzie się nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej w sprawie tragedii uchodźców na Morzu Śródziemnym. 1600 ofiar od początku roku Przypomnijmy, że kuter pełen nielegalnych imigrantów zatonął na Morzu Śródziemnym w niedzielę. Płynął z wybrzeża Libii do Włoch. Na pokładzie znajdowali się uchodźcy z Algierii, Bangladeszu, Mali, Zambii, Senegalu i Ghany. Mogło zginąć nawet 700 osób. Szacuje się, że od początku tego roku podczas przeprawy w Cieśninie Sycylijskiej zginęło nawet 1600 uciekinierów. W tym czasie na włoskie wybrzeża dotarło ponad 26 tysięcy imigrantów. Katarzyna Szymańska-Borginon