27 stycznia oficer łącznikowy wraz z funkcjonariuszami dziesięciu innych krajów był oprowadzany przez naczelnika departamentu bezpieczeństwa publicznego oraz pięć innych osób z ministerstwa. Spotkanie miało na celu - jak pisze oficer - poinformowanie ich o działaniach milicji oraz o zagrożeniach dla dyplomatów i innych VIP-ów. Nagle, gdy kilkanaście osób przeszło pod barykadę przy ulicy Chruszewskiego - zaczęto ich filmować. "Filmowały nas służby MSW, a także kilka innych kamer niewiadomego pochodzenia" - napisał oficer. - Nasz policjant podejrzewał, że może być to wykorzystane do celów propagandowych, dlatego poinformował o wszystkim przełożonych - mówi rzecznik policji Mariusz Sokołowski. Niewykluczone, że film z wizerunkami oficerów policji w pobliżu barykad mógł zostać zmanipulowany i posłużyć jako dowód do wypowiedzi prezydenta Rosji o rzekomym szkoleniu Majdanu przez Polaków - usłyszał nieoficjalnie reporter radia RMF FM w Komendzie Głównej Policji.