Cazeneuve zasugerował, że Francja będzie walczyć u boku Polski przeciwko Wielkiej Brytanii, która domaga się obcięcia potrzebnych nam pieniędzy. Planowany jest atak na tzw. brytyjski rabat wywalczony w latach 80. przez byłą premier Margaret Thatcher, dzięki któremu Londyn wpłaca do unijnego budżetu mniej niż powinien. - Trzeba skończyć z tego typu rabatami, które polegają na tym, że dany kraj sam wypłaca sobie czek z unijnej kasy. To sprzeczne z zasadą europejskiej solidarności - powiedział Markowi Gładyszowi francuski minister spraw europejskich. Czy najważniejsze dla Polski pieniądze - na politykę spójności i dla rolników - mogą być zagrożone z powodu dążenia Wspólnoty do oszczędności? - Nie sadzę - skomentował Cazeneuve. - Musimy wspólnie walczyć o te fundusze, bo to one mogą być źródłem ożywienia gospodarczego w Unii. Nasze stanowisko w tej sprawie jest jasne. Budżet Unii musi być rozsądny. Z jednej strony trzeba mieć na uwadze uwarunkowania finansowe, ale z drugiej strony musi on być wystarczający, by sfinansować politykę spójności i wspólną politykę rolną. Trzeba zrównoważyć wydatki - jedne powinny zostać zredukowane, inne powinny wzrosnąć. No i są te sławetne rabaty, którymi trzeba się zająć. Jako francuski minister spraw europejskich nie chcę Europy, która byłaby tylko synonimem dyscypliny i rygoru budżetowego, Europy zaciskania pasa. Chcemy, by Unia działała również na rzecz ożywienia gospodarczego i solidarności. To wizja, której Francja broni w łonie Unii Europejskiej - tłumaczył Cazeneuve korespondentowi RMF FM. Zapytany, czy Francja przeciwstawi się również projektowi unijnych cięć w sferze pomocy dla najbiedniejszych obywateli, za którymi opowiadają się m.in. Niemcy i które mogłyby kosztować Polskę prawie pół miliarda euro, Bernard Cazeneuve odpowiedział twierdząco. Zaznaczył jednak, że władze w Paryżu "nie idą do boju przeciwko Niemcom". Idziemy po prostu do boju, by bronić europejskiej solidarności. Jeżeli przyłączą się do tego wszyscy nasi partnerzy, to stanie się to z korzyścią dla całej Unii, której działania będą dzięki temu bardziej wyraziste i czytelne - wyjaśnił francuski minister.