Polska strażniczka graniczna z oddziału nadbużańskiego będzie pomagać w przesłuchiwaniu imigrantów, a oficer z oddziału morskiego straży granicznej w Gdańsku będzie kreślił trasy nielegalnego przerzutu ludzi. Akcja rozpoczyna się dziś. Bierze w niej udział 21 krajów. Miesięczny budżet operacji to 2,9 mln euro. Od dziś cztery samoloty, helikopter, cztery statki oraz łodzie patrolujące będą sprawdzały wody Morza Śródziemnego. Operacja jest koordynowana przez Frontex, czyli Europejską Agencję Zarządzania Współpracą Operacyjną na Granicach Zewnętrznych Państw Członkowskich Unii Europejskiej. Frontex będzie się zajmował udostępnianiem sprzętu i personelu do patrolowania morskich granic u wybrzeży Włoch. Do zatonięć statków z imigrantami dochodzi najczęściej u wybrzeży Lampedusy i Sycylii. Rok temu w październiku niedaleko Lampedusy zginęło co najmniej 368 osób. Kuter rybacki płynął z brzegów Libii z kilkuset imigrantami, głównie z Erytrei. Na pokładzie wybuchł pożar, gdy imigranci podpalili koce na zalanym paliwem pokładzie. Chcieli zwrócić na siebie uwagę włoskiej straży przybrzeżnej, by przyszła im z pomocą. Statek zatonął. Uratowano 155 imigrantów. Około 20 osób uważa się za zaginione. (mpw) Grzegorz Kwolek