W dwudniowej akcji poszukiwawczej wziął udział statek holenderskiej Marynarki Wojennej z 38 osobami na pokładzie oraz ośmiu płetwonurków. Jak powiedział dziennikarce RMF FM szef płetwonurków Bernd Roelink, "nie była to misja niemożliwa, ale bardzo trudna z powodu silnych podwodnych prądów". Pierwszy raz Holendrzy przeczesywali statek i dno morza w grudniu. Podczas ostatniej, dwudniowej akcji, nurkowie mieli nadzieję, że znajdą jedno z ciał na łodzi ratunkowej, która według świadków miała być wciąż przyczepiona do statku. Według informacji dziennikarki RMF FM, wrak Baltic Ace zostanie wydobyty z dna dopiero wiosną. Morze Północne jest wówczas spokojniejsze. Jest lepsza pogoda i widoczność - wyjaśnił Roelink. Baltic Ace leży na głębokości 40 metrów. Zderzenie na Morzu Północnym Przypomnijmy: 7 grudnia wieczorem pływający pod banderą Bahamów samochodowiec Baltic Ace zderzył się z cypryjskim kontenerowcem Corvus J. Wśród 24-osobowej załogi Baltic Ace było 11 Polaków. Sześciu z nich uratowano, dwóch zginęło, a trzech formalnie ma status zaginionych. Oprócz naszych rodaków na samochodowcu zatrudnieni byli też Bułgarzy, Ukraińcy i Filipińczycy.