Małgorzata Handzlik miała wziąć pieniądze na kurs językowy, na którym się nie pojawiła. Według nieoficjalnych informacji, chodzi o kwotę niemal tysiąca pięciuset euro. Sprawę wykryła unijna instytucja kontrolna - odpowiednik polskiego NIK-u. Po wstępnej analizie przekazała dokumentację do prokuratury w Warszawie, a ta zdecydowała się wszcząć śledztwo. Aby postawić europosłance zarzut wyłudzenia pieniędzy, potrzebne jest odebranie immunitetu. Śledczy przesłali już odpowiedni wniosek do Brukseli. Teraz zajmie się nim komisja prawna europarlamentu, która zapozna się ze sprawą i wysłucha wyjaśnień Małgorzaty Handzlik. Parlamentarzyści podejmą ostateczną decyzję w sprawie immunitetu europosłanki podczas sesji plenarnej. Z informacji dziennikarki RMF FM wynika, że Małgorzata Handzlik zrzekła się funkcji skarbnika i zawiesiła członkostwo w Platformie. Jacek Protasiewicz, szef klubu PO i PSL w europarlamencie, przyznał, że do prokuratury wpłynął wniosek o odebranie posłance immunitetu. - Szczegółów sprawy nie znam - dodał. Poinformował też, że władze klubu zajmą się tą sprawą jeszcze dziś wieczorem. Najpierw zapoznają się ze szczegółami wniosku prokuratury, a później wysłuchają wyjaśnień Małgorzaty Handzlik. Wniosek prokuratury trafi do komisji prawnej europarlamentu najprawdopodobniej dopiero w październiku. Od tego czasu do ewentualnego odebrania posłance immunitetu minie najprawdopodobniej kilka miesięcy. Czytaj też na stronach rmf24.pl