Samolot należący do jednej z tanich linii lotniczych jechał już w kierunku pasa startowego, gdy pilot podjął decyzję o powrocie do terminalu. Powodem była sprzeczka między stewardem a stewardessą. Poszło ponoć o to, kto powinien odpakować butelki z wodą dla pasażerów. Po zawróceniu maszyny pracownicy zostali usunięci z pokładu. Samolot odleciał do Belfastu z godzinnym opóźnieniem. Rzecznik przewoźnika oświadczył, że w tym przypadku, jak i w każdym innym - priorytetem jest troska o bezpieczeństwo pasażerów.