Prawdopodobnie napastnicy otworzyli ogień przed siedzibą policji i uciekli. Budynek został ostrzelany z kilku punktów, prawdopodobnie z broni automatycznej. Wszystko wskazuje na to, że napastnicy jechali również pojazdem opancerzonym. Co więcej, pod jednym z policyjnych radiowozów znaleziono ładunek wybuchowy. W pobliżu znaleziono też cztery torby w których były bomby. Na szczęście nikt nie zginął w tym ataku i nikt nie został ranny. W Dallas zaostrzono jednak środki bezpieczeństwa. Amerykańskie media podają, że na przedmieściach miasta odnaleziono samochód, w którym jest jeden z napastników. Połączono się z nim telefonicznie. Chwilę trwały negocjacje. Mężczyzna miał powiedzieć, że jest terrorystą, oraz że policja odebrała mu prawo do opieki nad dzieckiem. Potem rozłączył się.Paweł Żuchowski