850 funkcjonariuszy niemieckiej policji, prokuratury i skarbówki wkroczyło jednocześnie do 62 budynków w kilku landach: Nadrenii Północnej-Westfalii, Hesji, Hamburgu, Berlinie i Badenii-Wirtembergii. Zarekwirowano gotówkę, biżuterię, złoto oraz inne metale szlachetne warte prawie 14 milionów euro. Wszystko to, by rozbić nielegalny proceder finansowy zwany hawala. Zatrzymano 27 osób w wieku od 23 do 61 lat, które w przeciągu ostatnich dwóch lat miały przelać przez ten nielegalny system bankowy 213 milionów euro - głównie do Turcji. System hawala jest w Niemczech nielegalny. Na Bliskim Wschodzie i w Azji Południowej funkcjonuje od setek lat. To sieć niewidzialnych banków, dzięki którym za granicę bez śladu przenikają pieniądze. Z systemu, który opiera się przede wszystkim na zaufaniu, korzystają Turcy, Arabowie, ale także Pakistańczycy i Filipińczycy. Polega to na tym, że Turek czy Pakistańczyk pracujący np. w Niemczech nie wpłaca zarobionych tam pieniędzy na konto bankowe, nie robi też przelewów internetowych. Idzie do "niewidzialnego banku" - punktu, często zlokalizowanego w sklepie albo lokalu gastronomicznym prowadzonym przez swojego krajana w Londynie, Berlinie czy Rzymie i oddaje pieniądze. W zamian dostaje numer, coś w rodzaju PIN-u. Numer ten przekazuje rodzinie w kraju. Ktoś w Turcji czy Pakistanie idzie do działającego w podobny sposób miejsca, podaje numer i dostaje gotówkę - równowartość pieniędzy wpłaconych przez krewnego tysiące kilometrów dalej. Pośrednicy odliczają sobie oczywiście prowizję. Europol podkreśla, że system hawala wykorzystywany jest przez przestępców do prania brudnych pieniędzy pochodzących na przykład z handlu narkotykami. W ten sposób przekazywane są pieniądze także terrorystom. W 2016 roku Europol, w ramach operacji wymierzonej w siatkę przestępczą zajmującą się praniem pieniędzy z handlu narkotykami poprzez system hawala, zatrzymał we Francji, Belgii oraz Holandii 36 osób. Przejęto wtedy ok. 5,5 mln euro, 800 tys. euro w złocie, 10 kg kokainy i 785 kg konopi. Joanna Potocka