Komisarz Crețu przyjedzie jednak do Polski, bo w spotkaniach w Warszawie mają uczestniczyć także przedstawiciele krajów Grupy Wyszehradzkiej, wobec tego jej decyzja uderzyłaby w cały region. Jednak rozmówcy dziennikarki radia RMF FM w Brukseli zwracają uwagę, że niedobrze się stało, że przychylnej Polsce komisarz zarzuca się chęć ukarania Polski odebraniem funduszy. - To zrażanie sympatyków Polski - powiedział jeden z rozmówców. - Corina Crețu jako Rumunka dobrze rozumie potrzeby biedniejszych regionów i nie trzeba z niej robić kolejnego wroga - usłyszała dziennikarka radia RMF FM. W KE to wiceprzewodniczący Frans Timmermans odpowiada za procedurę praworządności w Polsce, a nie komisarz - Crețu. Niektórzy, nawet w KE, uważają, że Timmermans jest już "spalony", gdyż zapędził się w "kozi róg" - rozpoczynają procedurę przeciwko Polsce. Komisarz Crețu często powtarza, że chciałaby z Rumunii stworzyć drugą Polskę, powołuje się także na swoje polskie korzenie. Dobre relacje z Crețu są ważne także dlatego, że jako komisarz ds. polityki regionalnej będzie miała także wiele do powiedzenia podczas debaty w sprawie kolejnej perspektywy finansowej po 2020 roku. Crețu może być sojuszniczką Polski w KE, gdzie zaczyna się już dyskutować o tym, na jakich unijnych politykach trzeba zaoszczędzić. Crețu broni polityki spójności. W zeszłym roku odwiedziła uboższe regiony w Polsce - województwa świętokrzyskie i podkarpackie. Dzisiaj opublikowała ranking unijnych regionów, w którym Małopolska została uznana za przykład do naśladowania. Jak wynika z raportu, Małopolska nie należy do najbogatszych, stołecznych regionów, ale w porównaniu z innymi o tym samym rozwoju gospodarczym, radzi sobie o wiele lepiej. Ma o wiele więcej mocnych punktów niż co najmniej 15 innych porównywalnych pod względem rozwoju gospodarczego obszarów UE, takich jak np. Calabria czy Peloponez. Małopolska ma lepszą edukację - zarówno podstawową jak i wyższą, większe zdolności innowacyjne i większy rynek. - Trzeba ten sukces teraz przekuć na wyniki gospodarcze - powiedział dziennikarce radia RMF FM rzecznik w KE. Polskie regiony nie znajdują się ani w pierwszej dziesiątce najbardziej konkurencyjnych, ani w ostatniej - najsłabiej rozwiniętych. (łł) Katarzyna Szymańska-Borginon