EPL, które jest największą frakcją w Parlamencie Europejskim, twardo stoi na stanowisku, że szefem KE musi być chadek. Timmermans jest nie do przyjęcia dla krajów Europy Wschodniej - powiedział korespondentce RMF FM wysoki rangą przedstawiciel Europejskiej Partii Ludowej. Nie zostanie on przeforsowany wbrew Europie Wschodniej, a zwłaszcza wbrew Polsce - tłumaczy polityk EPL-u, gdzie największą delegacją jest niemiecka CDU. Decyzja o wyborze szefa Komisji Europejskiej zapadnie większością głosów, a nie jednomyślnie. Wypowiedź ważnego polityka EPL-u oznacza, że w sprawie Timmermannsa, który jest dla Polski nie do przyjęcia, nikt nie zamierza przegłosowywać Warszawy. Katarzyna Szymańska-Borginon