Odszkodowań żąda ponad 700 przedsiębiorców z Calais. Twierdzą oni, że od czasu powstania na obrzeżach tego miasta wielkiego obozowiska uchodźców, zwanego "nową dżunglą", ich dochody spadły o 1/3, a czasami nawet o połowę. Klienci zaczęli bowiem unikać niektórych dzielnic miasta, gdzie przestępczość najbardziej wzrosła. Do Calais przestali też przyjeżdżać na zakupy mieszkańcy okolicznych miejscowości. Cały region zaczęli również omijać turyści. - Ludzie zaczęli się bać Calais, a my stanęliśmy na skraju bankructwa - tłumaczy właścicielka jednego ze sklepów. Marek Gładysz