Sikorski na pewno nie usłyszy od prezydenta i premiera braw. Bronisław Komorowski już zresztą zaznaczył, że podobne debaty minister powinien rozpoczynać w kraju, a nie na uchodźstwie. Prezydent powiedział dziś, że wystąpienie ministra Radosława Sikorskiego w Berlinie było ważne i zawierało "bardzo potrzebne propozycje do dyskusji". W ocenie prezydenta warto byłoby jednak poprzedzić je debatą w kraju. Prezydent powiedział, że wystąpienie Sikorskiego "to był wykład w ramach forum debaty, dyskusji politycznej natury, ale dyskusji i to na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej". Komorowski zastrzegł, że nie jest to miejsce, w którym zapadają jakiekolwiek decyzje, ale miejsce, gdzie się dyskutuje. - Ja bym z tego wyciągał prosty wniosek, że to - według mnie - ważne wystąpienie ministra Sikorskiego, zawierające bardzo istotne treści i bardzo potrzebne propozycje do dyskusji (...), warto poprzedzać debatą w kraju, wtedy nie będzie aż tak dużych emocji i pewnie większa korzyść z punktu widzenia kształtowania także polskiej gotowości do dyskutowania (...) - powiedział prezydent. Odnosząc się do żądań opozycji w sprawie wyciągnięcia konsekwencji wobec Sikorskiego, Komorowski powiedział, że są to "oczekiwania absolutnie przesadzone, będące efektem jakiegoś wyścigu pomiędzy środowiskami politycznymi, kto będzie bardziej radykalny i krytyczny wobec wystąpienia ministra Sikorskiego". Według informacji reportera RMF FM, treść wystąpienia szefa polskiej dyplomacji była dla premiera i prezydenta sporym zaskoczeniem. Sikorski co prawda przekonuje, że "wszystkie ważne ośrodki dostały tekst jego przemówienia wcześniej", ale - jak mówi reporter RMF FM - to oznaczało w praktyce, że tekst przemówienia dotarł do Kancelarii Premiera parę godzin przed wygłoszeniem i mało kto go przeczytał. Z kolei w Kancelarii Prezydenta wciąż poszukuje się korespondencji z MSZ. Wczoraj późnym wieczorem Komorowski i Tusk rozmawiali telefonicznie o wystąpieniu Sikorskiego i nie była to dla ministra dobrze rokująca rozmowa. Za swe słowa szef MSZ raczej nie zapłaci stanowiskiem, bo to byłaby prestiżowa porażka dla wszystkich rządzących. Premier przekaże mu zapewne, że podobne sytuacje nie mogą powtarzać się w przyszłości. PO, PSL, Ruch Palikota i SLD popierają główne tezy wystąpienia Sikorskiego, który w Berlinie mówił o przyszłości UE. PiS zarzuca szefowi MSZ złamanie konstytucji i zapowiada wniosek o postawienie go przed Trybunałem Stanu. Solidarna Polska chce odwołania ministra. W opinii szefa MSZ Niemiec Guido Westerwellego, berlińskie wystąpienie Sikorskiego było ważne dla Europy. Chwalą je też eksperci. Sam Sikorski powiedział, że cieszy się, iż "wreszcie mamy dyskusję o przyszłości UE". - Mam nadzieję, że opozycja przedstawi poważne kontrpropozycje. Ja zgłosiłem moje autorskie, można się z nimi zgadzać lub nie, ale debata o przyszłości UE jest nam niezbędna, mamy poważny kryzys, od którego Polska nie ucieknie - podkreślił szef MSZ.