Kuba Nowakowski: Przyjechałem prawie 10 dni temu. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Londynu było nas około 30 osób, kiedy dojechaliśmy do Bagdadu było nas już około 100 osób. RMF FM: Co sprawiło, że postanowiłeś być "żywą tarczą"? Słyszałeś wcześniej cokolwiek o Iraku, byłeś tu kiedyś? Kuba Nowakowski: Nie, nie byłem, ale słyszałem wiele. Przeczytałem artykuł o "żywych tarczach" i postanowiłem zrezygnować z pracy i przyjechać tutaj właśnie jako "żywa tracza" i jako fotograf, żeby robić zdjęcia od pierwszego dnia tej akcji. RMF FM: Jak długo chcesz tu zostać? Kuba Nowakowski: Nie jestem jeszcze pewien, nie zdecydowałem się jeszcze. RMF FM: Nie sądzisz ze jesteś wplątany w wielką politykę? Rozumiem, że masz czyste intencje, ale nie uważasz, że służysz jako element propagandy? Kuba Nowakowski: Tak, to prawda. Służymy jako element propagandy amerykańskiej i jako element propagandy w tym kraju. To jest problem, ale tak, masz rację. RMF FM: Rozmawiasz z Irakijczykami, jak oni was przyjmują? Kuba Nowakowski: Bardzo dobrze. Są zadowoleni, że są tu ludzie, którzy przyjechali dla nich, żeby być tutaj z ludźmi, którzy są niewinni. RMF FM: Ten twój sprzeciw to protest przeciw wojnie czy popieranie polityki Iraku? Kuba Nowakowski: Nie, to nie jest popieranie żadnej polityki, to popieranie niewinnych ludzi w Iraku. RMF FM: Tutaj mieszkacie? W tym jednym pomieszczeniu? Kuba Nowakowski: W tym miejscu będzie nocować 17 osób, będzie jeszcze kilka innych miejsc w Bagdadzie, gdzie ludzie tacy jak my będą mieszkać. Pomysłodawcą akcji jest były amerykański żołnierz z czasów akcji Pustynna Burza. Ken O'Keefe zapewnia, że przynajmniej część "żywych tarcz" zostanie w irackiej stolicy do czasu, dopóki niebezpieczeństwo wojny nie zostanie zażegnane.