Jak informuje FBI, część ujętych członków szajki to tzw. słupy. Nie wiadomo, jaka była rola osoby z Polski w tym procederze. Oszuści podszywali się pod klientów czy urzędników i prosili o przelanie pieniędzy na wskazane konto. Wiadomo, że odzyskano 2,4 mln dolarów, a przerwano transakcje na kwotę aż 14 mln dolarów. 42 osoby zatrzymano w USA, 29 w Nigerii i po jednej w Kanadzie, Polsce i na Mauritiusie. W całej operacji brały udział różne amerykańskie służby. FBI współpracowało w naszym kraju z funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego Policji. Cała operacja trwała 6 miesięcy, ale ostatnie dwa tygodnie były kluczowe dla sprawy. Brały w niej udział także służby państw, gdzie nie dokonano żadnych zatrzymań - choćby z Indonezji i Malezji. Ustalono, że ofiarami hakerów byli głownie przedsiębiorcy, kierownicy w firmach. Przestępcy wybierali często także osoby starsze. Na liście poszkodowanych jest choćby amerykański notariusz - stracił grubo ponad 100 tysięcy dolarów. Bank miał już dyspozycję przelania kolejnej kwoty - ponad 130 tysięcy dolarów z jego konta, ale transakcję udało się w porę zablokować. Paweł Żuchowski