Chodziło o przeciek, kiedy ujawniono tożsamość pracownicy Centralnej Agencji Wywiadowczej - Valerie Plame, żony emerytowanego dyplomaty Josepha Wilsona. Opozycja twierdzi, że w taki sposób administracja Busha zemściła się na Wilsonie. Publicznie krytykował on prezydenta Busha za manipulowanie danymi wywiadu, by uzasadnić inwazję na Irak. Libby miał być źródłem przecieku. Nie o to jednak to go oskarżono. Uznano go winnym krzywoprzysięstwa. To smutne że w ogóle doszło do takiej sytuacji, że wysokiej rangi urzędnik, osoba pracująca dla wiceprezydenta utrudniała pracę wymiaru sprawiedliwości i kłamała pod przysięgą - skwitował decyzję sądu specjalny prokurator Patrick Fitzgerald.