Do tej pory stanowisko wiceprzewodniczącego frakcji Europejskiej Partii Ludowej pełnił Tadeusz Zwiefka, dla którego nie znalazło się miejsce na liście Koalicji Europejskiej i który nie wszedł do PE. Początkowo wiceszefem frakcji EPL miał zostać śląski europoseł PO, zasiadający w PE od 2004 r. Jan Olbrycht. Zapowiadał to szef delegacji PO Andrzej Halicki, jednak decyzja została zmieniona. Grupa EPL ma dziesięciu wiceprzewodniczących. Ewa Kopacz zaprezentowała się na forum EPL po polsku. Wspominała swoją wizytę w Parlamencie Europejskim z czasów, gdy była szefową rządu i sprzeciwiała się masowemu kupowaniu szczepionek przeciwko grypie A/H1N1. Co ciekawe, wśród polityków samej Platformy pojawiły się tutaj głosy krytyczne - jeden z nowych europosłów zwrócił uwagę na fakt, że była premier nie mówi płynnie po angielsku, co powinno być normą na takim stanowisku. Gdy korespondentka RMF FM spytała Kopacz, dlaczego to ona ma objąć to stanowisko, a nie jakiś doświadczony eurodeputowany, stwierdziła: "Też się nad tym zastanawiałam". W sposób szczególny o to nie zabiegałam. Doszłam do wniosku, że skoro dostałam tę szansę, a pani redaktor mnie zna i wie, że jestem pracoholikiem, będę ciężko pracować. Jeśli rzeczywiście mi się uda to będę godnie reprezentować naszą delegację polską w prezydium EPL - deklarowała. Pytana o znajomość języków obcych, Kopacz odpowiedziała: "Francuskiego się bardzo długo uczyłam. Musiałabym go sobie przypomnieć. Będę oczywiście szlifować". Będę się uczyć też języka angielskiego, mimo że na podstawowym poziomie komunikacji jestem w stanie się porozumieć - stwierdziła. Chcę pracować w zdrowiu, byłam ministrem zdrowia. Od 18 lat w polskiej polityce, zawsze w komisji zdrowia - to jest temat, który jest bliski mojemu sercu - mówiła w rozmowie z korespondentką RMF FM. Parę rzeczy mi się udało - podkreśliła. Jak nieoficjalnie dowiedziała się dziennikarka RMF, Ewa Kopacz ma być także kandydatką na wiceprzewodniczącą europarlamentu. Wybory wiceprzewodniczących zaplanowano na lipiec. W brukselskich kuluarach mówi się, że wystawianie Kopacz jako kandydatki do ważnych stanowisk w PE może być elementem rywalizacji z inną byłą szefową rządu, która również została europosłanką - Beatą Szydło. Jeden z polityków PiS-u, z którym rozmawiała w Brukseli dziennikarka RMF FM potwierdził, że partia Jarosława Kaczyńskiego będzie chciała znaleźć dla Szydło jakieś eksponowane stanowisko w PE. - Od rana walczę z biurokracją brukselską. Bardzo dużo formalności do załatwienia - powiedziała korespondentce RMF Beata Szydło. Będę cały czas kontynuować naukę - uczę się języka angielskiego od pewnego czasu - zapewniła. Kandydatka na stanowisko wiceprzewodniczącej PE Była premier Ewa Kopacz będzie kandydatką na stanowisko wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego z Europejskiej Partii Ludowej - poinformował w środę w Brukseli szef delegacji PO w PE Andrzej Halicki. "Pani Ewa Kopacz (...) będzie rekomendowana przez frakcję na wiceprzewodniczącą PE ze strony EPL. Cieszymy się jako polska delegacja, bo to oznacza powrót do takiej dobrej, widocznej obecności tutaj w PE" - powiedział dziennikarzom Halicki. Ostateczną decyzję w tej sprawie, a także w sprawie obsady stanowisk prezydiów komisji w europarlamencie EPL ma podjąć do końca miesiąca. We wtorek na spotkaniu frakcji ustalono jednak nieformalnie, że Kopacz będzie pierwszą kandydatką EPL na stanowisko wiceprzewodniczącej PE.. Wybory wiceszefów PE będą się odbywać na pierwszym posiedzeniu nowego europarlamentu, na początku lipca. Podział komisji Chadecy, którzy chcą dostać stanowisko szefa Komisji Europejskiej, na tym etapie odpuszczają walkę o stanowisko przewodniczącego PE - wynika z nieoficjalnych informacji od polityków z grupy. Wielkość frakcji sugeruje, że może ona mieć od 2 do 4 wiceprzewodniczących PE. PO przyznaje, że w nowej kadencji nie ma szans, by - tak jak w mijającej - eurodeputowani PO lub PSL kierowali aż trzema komisjami. Do tej pory Jerzy Buzek kierował komisją energii i przemysłu, Danuta Huebner komisją ds. konstytucyjnych, a Czesław Siekierski z PSL komisją rolnictwa. Teraz najprawdopodobniej polityk PO lub PSL obejmie jedną komisję. Poza tym, że PO przypadnie stanowisko wiceszefa PE (w mijającej kadencji partia go nie miała, przez co mogła postawić na komisję), sama frakcja EPL jest również mniejsza. "Z matematyki wynika, że dziś będzie inna arytmetyka, w związku z czym tak dużej liczby (szefów komisji - PAP) nie można oczekiwać. To nie oznacza, że w kilku komisjach nie będziemy osobami wiodącymi dla poszczególnych spraw. Oprócz formalnego szefowania komisji dużo istotniejsza jest czasem rola koordynatorów, rzeczników poszczególnych obszarów czy w ramach prezydium EPL nadzorowania całego obszaru, a więc kilku komisji naraz" - tłumaczył Halicki. Szef delegacji PO deklaruje, że chciałby współpracy z PiS na forum europejskim, ale zastrzega, że potrzeba do tego woli drugiej strony. "Dobrze by było, gdyby były dobre relacje, dużo zależy od tego, kto stanie na czele delegacji. Dużo zależy, czy będzie jakakolwiek wola z ich strony, bo dotychczas nie było, i dużo zależy od tego, czy będą nadal wystawiać flagi europejskie za okno, czy jednak nie" - oświadczył Halicki. Współpraca wszystkich eurodeputowanych mogłaby oznaczać powrót do Klubu Polskiego, czyli ponadpartyjnych spotkań wszystkich europosłów z Polski, którzy mieliby rozmawiać o sprawach związanych z interesem narodowym.