Od kilkunastu godzin wieje bardzo silny wiatr. Jego prędkość przekracza 60 kilometrów na godzinę, a nawet największe samoloty w przypadku bocznego wiatru mogą startować przy podmuchach dwukrotnie słabszych. Z relacji naszych słuchaczy wynika, że na lotnisku w Chanii są tłumy czekające na odlot. Skarżą się też na biura podróży, które - mimo tej sytuacji - nakazują turystom opuszczać hotele. - Jesteśmy w hotelu, chcą nas wywieźć teraz na lotnisko, gdzie lotnisko jest zamknięte. Nie ma możliwości odprawy nawet i wiemy to od ludzi, którzy są bezpośrednio na lotnisku, od turnusu, który koczuje na tym lotnisku od 5 rano - mówił na antenie RMF jeden ze słuchaczy. Reporterzy RMF próbowali skontaktować się z organizatorem wycieczki, jednak do tej pory nie dostali odpowiedzi. Autor: Krzysztof Zasada Opracowanie: Adam Zygiel