Chodzi nie tylko o najnowszą ustawę dyscyplinującą sędziów, ale również o już obowiązujące zmiany. Wniosek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - o zamrożenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - wydaje się przesądzony. Trwa jednak gorąca dyskusja na temat tego, kiedy Komisja Europejska powinna wystąpić o taki środek tymczasowy. Komisja Europejska rozważa wystąpienie z wnioskiem już we wtorek. Miałby on dotyczyć zamrożenia Izby Dyscyplinarnej w związku z nierespektowaniem przez polskie władze orzeczenia TSUE i późniejszego wyroku sędziów Izby Pracy Sądu Najwyższego. Uznali oni, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego i polskiego. A może... poczekać? Jest jednak grupa komisarzy, którzy namawiają, żeby wniosek odroczyć o kilka tygodni i kolejny raz spróbować podjąć dialog z polskim rządem. Problem w tym, że polskie władze nie spieszą się do spotkania z wiceszefową Komisji Europejskiej Verą Jourovą. Odwiedzi ona Polskę przy okazji rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz. Rozmowy miałyby dotyczyć również kontrowersji w sprawie najnowszej ustawy autorstwa PiS - dyscyplinującej sędziów. Prezydent, marszałek Sejmu i premier zlekceważyli list komisarz Jourovej o powstrzymanie prac nad ustawą. Dlatego, jeśli weszłaby w życie, to Komisja Europejska nie wyklucza uruchomienia kolejnej procedury o naruszenie prawa unijnego przez Polskę. Autor: Patryk Michalski Opracowanie: Urszula Gwiazda Czytaj więcej w RMF 24