Dokument wzywa polski rząd, żeby wykorzystał wyznaczone przez Komisję Europejską 3 miesiące na znalezienie kompromisu w sprawie TK. Poza tym eurodeputowani mają zastrzeżenia do szeregu ustaw: medialnej, policyjnej i antyterrorystycznej. Nowością jest wyrażone przez eurodeputowanych zaniepokojenie decyzją ministerstwa środowiska o zwiększeniu wycinki w Puszczy Białowieskiej. Eurodeputowani krytykują też ministra środowiska za zwolnienie 32 z 39 członków Państwowej Rady Ochrony Przyrody za sprzeciw wobec wycinki. Nie ma na razie krytyki Polski z powodu prawa aborcyjnego, bo nie zgodzili się na to chadecy, ale Zieloni już mają gotową poprawkę w tej sprawie. Chcą skrytykować Polskę za obywatelski projekt zakazu aborcji. Podkreślają, że po wprowadzeniu go w życie aborcja w Polsce byłaby całkowicie zakazana z wyjątkiem ratowania życia kobiety, podczas gdy już obecne prawo "jest jednym z najbardziej restrykcyjnych w UE". Sprawa aborcji w Polsce może okazać się języczkiem u wagi. Socjaliści, którzy bardzo chcieliby skrytykować Polskę w tej kwestii, muszą się liczyć z chadekami, którzy absolutnie nie chcą żadnych odniesień do tematu aborcji w tekście, gdyż są w tej sprawie bardzo podzielni np. w Niemczech. Część chadeków uważa, że nie należy poruszać tego tematu, bo sprawy etyczne leżą w gestii krajów członkowskich. Ponadto nie ma nawet rządowego projektu ustawy w tej sprawie. Nie wiadomo więc, czy socjaliści zagłosują za poprawką Zielonych. Przeciw poruszaniu w rezolucji kwestii aborcji jest np. Bogusław Liberadzki z SLD, jednak jak sam przyznaje, znajduje się w mniejszości. Temat ten jest np. bardzo ważny dla samego szefa socjalistów Gianniego Pittelli. Jeżeli socjaliści zagłosowaliby za poprawką Zielonych, to może się okazać, że część chadeków w ogóle nie poprze rezolucji... Ostateczna decyzja w sprawie terminu debaty zapadnie w najbliższy czwartek na spotkaniu szefów grup politycznych. Byłaby to już druga debata i rezolucja o Polsce: pierwszą rezolucję, dotyczącą wyłącznie sytuacji wokół TK, europarlament przyjął 13 kwietnia. Pierwotnie planowano drugą debatę na 5 lipca, ale z powodu brytyjskiego referendum odłożono ją na wniosek europejskich chadeków. Przeciwni debacie są konserwatyści, do których należy PiS. Katarzyna Szymańska-Borginon