Europarlament pozbawił go funkcji w lutym ubiegłego roku, a dwa miesiące później wniósł sprawę o unieważnienie do sądu. Europoseł został pozbawiony funkcji wiceszefa PE na początku lutego 2018 r. Był to efekt sporu z eurodeputowaną PO Różą Thun, której wypowiedzi porównał do zachowania "szmalcowników". Większość w PE uznała to za przekroczenie granicy i przegłosowała odwołanie polityka PiS z funkcji wiceprzewodniczącego tej instytucji. W marcu na miejsce Czarneckiego wybrany został inny eurodeputowany PiS - Zdzisław Krasnodębski. Już dwa miesiące po decyzji Czarnecki złożył skargę na decyzję PE w swojej sprawie. Eurodeputowany PiS domagał się zastosowania środka tymczasowego, by do czasu rozpatrzenia jego sprawy decyzja o jego odwołaniu została zawieszona.4 maja 2018 r. prezes Trybunału Sprawiedliwości oddalił jednak ten wniosek, uznając, że jest on nieuprawniony, a decyzja o odwołaniu została niejako wdrożona. W lutowym głosowaniu za odwołaniem Czarneckiego opowiedziało się 447 europosłów, 196 było przeciw, natomiast 30 wstrzymało się od głosu. Katarzyna Szymańska-Borginon