Z dokumentu z datą 30 czerwca pt. "Projekt agendy spotkań Rady UE w drugim semestrze 2020" wynika, że kwestia praworządności będzie jednym z ważnych tematów unijnych ministrów ds. europejskich. Temat praworządności został zepchnięty na dalszy plan przez Chorwację, która sprawowała prezydencję w UE w pierwszym półroczu. Potem pojawiła się sprawa koronawirusa i planowane na marzec spotkanie ministrów w sprawie Polski (wymuszone na Chorwatach przez kraje UE) zostało anulowane. Niemiecka prezydencja planuje wkrótce po wakacjach, 22 września, zająć się sytuacją w Polsce w ramach art. 7 traktatu UE. W projekcie agendy temat ten jest zaznaczony jako "możliwość". "Wynika to z tego, że nie wiadomo jeszcze, czy z powodu pandemii będą mogły odbywać się fizyczne spotkania" - wyjaśnia unijny dyplomata. Następnie temat praworządności będzie wracać w październiku i listopadzie w związku z raportem, który przygotuje Komisja Europejska. "To będzie także okazja do omawiania sytuacji w Polsce" - wyjaśnia dyplomata w rozmowie z RMF FM. Grudniowe wysłuchanie w Brukseli 8 grudnia Niemcy planują wysłuchanie Polski. Będzie to już czwarte wysłuchanie (trzy pierwsze odbyły się w 2018 r.). Jest to najsurowsza jak do tej pory forma dialogu na temat praworządności. Procedura trwa ok. trzech godzin. Przedstawiciel Polski będzie musiał się tłumaczyć i odpowiadać na kłopotliwe pytania ministrów wszystkich państw członkowskich Unii. "Niemiecka prezydencja popiera także propozycję KE uzależnienia wypłat unijnych pieniędzy od przestrzegania zasad państwa prawa" - mówi w rozmowie z RMF FM unijny dyplomata i przypomina, że zostało to wpisane do programu niemieckiej prezydencji. W programie niemieckiej prezydencji jest także zapowiedź zastosowania mechanizmów w ramach art.7 Traktatu UE oraz wynikających z postanowień TSUE. Katarzyna Szymańska-Borginon Czytaj także na stronie RMF24.pl