W sprawie dronów nad Gatwick odebrano 67 zgłoszeń. Do dziś nie wiadomo jednak, czy drony faktycznie pojawiły się nad lotniskiem, czy może były wytworem... wyobraźni. Zgłoszenia pochodziły od okolicznych mieszkańców, pracowników portu lotniczego, a nawet samych policjantów. Na tej podstawie trzykrotnie podjęto decyzję o zamknięciu lotniska. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo Gatwick nie dysponują jednak nagraniami wideo czy fotografiami latających dronów. Policja oskarżona została także o złamanie prawa, w przypadku pary Brytyjczyków aresztowanych w związku z dronami nad Gatwick. - Nasz dom został przeszukany. Nasze nazwiska zostały ujawnione, nasze zdjęcia opublikowane - powiedział Paul Gait, który wraz z Elaine Kirk spędził w areszcie 36 godzin. Para została zwolniona z braku dowodów. Policja hrabstwa Sussex wszczęła wewnętrzne dochodzenie, które ma zbadać, jak funkcjonariusze zareagowali na wydarzenia rozgrywające się na lotnisku. Pojawiły się również komentarze, że w trosce o obiektywizm, dochodzenie powinno zostać przeprowadzone przez londyński Scotland Yard. Bogdan Frymorgen